* 4 lata później*
Ja i Harry jesteśmy ze sobą od 4 lat. Rok temu wzięliśmy ślub, a teraz spodziewamy się małego Hazziątka. Tak. To będzie chłopiec. Razem z naszymi przyjaciółmi mieszkamy w wielkiej willi w Londynie. Z Emily jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, no ale co się dziwić spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę. Razem zz chłopakami tworzymy jedną wielką rodzinę. Czasami zastanawiam się czy to czasami nie jest jeden piękny sen, ale wtedy odwracam głowę i widzę uśmiechniętą mordkę Harrego. Czy chciałabym w moim życiu coś zmienić? Nie. Mam wszystko. Miłość, przyjaźń i tak naprawdę wielką rodzinkę.
*oczami Emily*
- Kocham Cię Zayn.- powiedziałam i namiętnie pocałowałam chłopaka. Tak. Ja i Zayn jesteśmy razem. Od tamtej scenki na kanapie jesteśmy nierozłączni. Zayn jest moim najlepszym przyjacielem, a za razem moją miłością. Jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Z rodzicami nie utrzymuje kontaktu. Podobno gdzieś tam sobie żyją razem, ale mnie to już nie obchodzi. Mam wszystko co zawsze chciałam mieć. Wspaniałych przyjaciół, którzy zawsze mnie wspierają, kochającego chłopaka, a teraz nawet już narzeczonego. Czego chcieć więcej? Czasami ludzie nie doceniają tego co mają. Żyją tylko żeby przeżyć, ale ja nauczyłam się cieszyć chwilą i tego będę się trzymać do końca moich dni.
pechowa 13?
jak widzicie to juz koniec tego opowiadania, ale nie koniec bloga. moze w nastepnym tygodniu pojawia sie bohaterowie nastpenego opowiadania. dlaczego skonczylam to opowiadanie? po pierwsze nikt tego nie czytal a po drugie to mam pomysl na druga historie i chcialam ja zaczac szybko pisac.
teraz prosze kazdego kto przeczytal chociaz kawalek tego opowiadania o komentarz. moze to byc nawet glupia kropka. dla mnie to i tak bedzie wazna kropka. ;D
dziękuje . ;3
niedziela, 21 października 2012
sobota, 6 października 2012
Rozdział 12
- O kurwa...- tylko tyle powiedziałam jak zobaczyłam kto dzwoni.
- Co jest?- zapytał troskliwie Harry.
- Dzwoni Josh.- zaczęłam, a on zrobił pytającą minę.- Mój były.
- Odbierzesz?
- Muszę.
- Słucham... czego chcesz?... nie... po co?... zrozum, że ja ułożyłam sobie życie bez ciebie! Mogłeś myśleć wcześniej... nie dzwoń więcej...no to masz problem... spierdalaj!- krzyknęłam na koniec i nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
- Co chciał?- zapytał Loczek.
- Spotkać się, ale tak jak słyszałeś nie zgodziłam się.- uśmiechnęłam się do niego i złapałam za rękę.
- Końcówka była najlepsza.- zaśmiał się i pocałował mnie w policzek.
*tydzień później oczami Emily*
Od dwóch dni mieszkam z One Direction i Amy. Tak wyprowadziłam się z domu. Przez ostatnie kilka tygodni to było piekło...Cieszę się, że wreszcie się z tego uwolniłam. Siedziałam tak zamyślona na kanapie kiedy poczułam czyjąś obecność. Obróciłam się i ujrzałam uśmiechniętego Zayna. Próbowałam odwzajemnić smile, ale chyba trochę mi nie wyszło, Bo Mulat zaczął się głośno śmiać.
- Z czego się śmiejesz?- zapytałam smutnym głosem.
- Ten wymuszony uśmiech wyszedł Ci bardziej jak grymas. Co się stało? Od kilku dni jesteś jakaś nieobecna?-mówił, a jego oczy były przepełnione troską.
- Nie wszystko ok.
- No przecież widzę. Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko.- faktycznie. Po tej nocy, którą spędziłam z Zaynem w pokoju i ogólnie po tym całym dniu strasznie się do siebie zbliżyliśmy. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Mówiliśmy sobie wszystko. Chociaż nie... ja nie powiedziałam mu o jednym. Nie chciałam już dłużej ukrywać przed nim prawdy i postanowiłam, że teraz mu to powiem.
- Zayn... bo ty nie wiesz wszystkiego.- on zrobił zaciekawioną minę, a ja kontynuowałam.- Pamiętasz jak zawsze jak byłam z Tobą to później nie chciałam wracać do domu? A wiesz dlaczego? Bo zawsze jak przychodziłam ojciec był sam w domu.- łzy zaczęły spływać mi po policzkach.- Matka pracowała czasami 24h na dobę i nie wracała w ogóle do domu, a ja tam przeżywałam piekło. Na początek on przychodził do mnie w nocy. Macał mnie. Ja się broniłam, ale on był silniejszy.- płakałam, a Zayn słuchał tego z przerażeniem w oczach.- Kiedyś jak wróciłam z domu on przyparł mnie do ściany i zaczął rozbierać. Wyrywałam mu się, ale to było na nic. Przeniósł mnie do sypialni jego i matki i tam to się stało. Tam pierwszy raz mnie zgwałcił. Później to samo było co noc... A pamiętasz jak się poznaliśmy? Wiesz kto się do mnie dobierał? No oczywiście, że mój kochany tatuś.- śmiałam się zdenerwowana przez łzy. Zayn oszołomiony tym co powiedziałam mocno mnie do siebie przytulił, a ja wtedy rozpłakałam się już na dobre. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie pewnie z 10 minut, ale ani mi, ani Zaynowi to nie przeszkadzało. Gdy już się ogarnęłam odkleiłam się od Zayna. W jego oczach widziałam łzy. Ale dlaczego?
- Zayn... dlaczego Ty płaczesz?-zapytałam i spojrzałam mu prosto w oczy.
- Bo nie wiem jak ojciec mógł zrobić coś takiego własnej córce.- wydusił z siebie.
- Chuj mu w dupę. Nienawidzę go.
- Już nigdy nie wrócisz do domu.- powiedział stanowczo Mulat.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Będziesz spała u mnie w pokoju. Zmieścimy się.- rzucił.
- Dziękuję Zayn.-odgarnęłam włosy z twarzy i mocno się w niego wtuliłam. Nagle on oderwał się ode mnie i chwycił mój podbródek.
- Przepraszam, ja wiem, że to może zniszczyć naszą przyjaźń, ale ja już nie wytrzymam.- oznajmił i chyba najdelikatniej jak umiał pocałował mnie w usta. Najpierw byłam oszołomiona, ale po chwili zaczęłam odwzajemniać pocałunki. Jego wargi były strasznie ciepłe. Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz kiedy nasze języki się złączyły. Zayn co chwilę lekko przygryzał moją wargę na co ja się uśmiechałam. Kiedy już się od siebie oderwaliśmy wyszczerzyłam się do Zayna i powiedziałam:- To na pewno nic nie zniszczy. Teraz powstanie coś nowego.
- Od zawsze chciałem to usłyszeć.- uśmiechnął się i jeszcze raz musnął moje usta.
Cześś. Jak się podoba 12 rozdział ?
Za tydzień dodam chyba ostatnią już część tego opowiadania.
Myślałam, że będzie więcej komentarzy jeśli czyta to 13 osób, a tutaj 4 komentarze...
5 komentarzy= nowy rozdział.
- Co jest?- zapytał troskliwie Harry.
- Dzwoni Josh.- zaczęłam, a on zrobił pytającą minę.- Mój były.
- Odbierzesz?
- Muszę.
- Słucham... czego chcesz?... nie... po co?... zrozum, że ja ułożyłam sobie życie bez ciebie! Mogłeś myśleć wcześniej... nie dzwoń więcej...no to masz problem... spierdalaj!- krzyknęłam na koniec i nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
- Co chciał?- zapytał Loczek.
- Spotkać się, ale tak jak słyszałeś nie zgodziłam się.- uśmiechnęłam się do niego i złapałam za rękę.
- Końcówka była najlepsza.- zaśmiał się i pocałował mnie w policzek.
*tydzień później oczami Emily*
Od dwóch dni mieszkam z One Direction i Amy. Tak wyprowadziłam się z domu. Przez ostatnie kilka tygodni to było piekło...Cieszę się, że wreszcie się z tego uwolniłam. Siedziałam tak zamyślona na kanapie kiedy poczułam czyjąś obecność. Obróciłam się i ujrzałam uśmiechniętego Zayna. Próbowałam odwzajemnić smile, ale chyba trochę mi nie wyszło, Bo Mulat zaczął się głośno śmiać.
- Z czego się śmiejesz?- zapytałam smutnym głosem.
- Ten wymuszony uśmiech wyszedł Ci bardziej jak grymas. Co się stało? Od kilku dni jesteś jakaś nieobecna?-mówił, a jego oczy były przepełnione troską.
- Nie wszystko ok.
- No przecież widzę. Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko.- faktycznie. Po tej nocy, którą spędziłam z Zaynem w pokoju i ogólnie po tym całym dniu strasznie się do siebie zbliżyliśmy. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Mówiliśmy sobie wszystko. Chociaż nie... ja nie powiedziałam mu o jednym. Nie chciałam już dłużej ukrywać przed nim prawdy i postanowiłam, że teraz mu to powiem.
- Zayn... bo ty nie wiesz wszystkiego.- on zrobił zaciekawioną minę, a ja kontynuowałam.- Pamiętasz jak zawsze jak byłam z Tobą to później nie chciałam wracać do domu? A wiesz dlaczego? Bo zawsze jak przychodziłam ojciec był sam w domu.- łzy zaczęły spływać mi po policzkach.- Matka pracowała czasami 24h na dobę i nie wracała w ogóle do domu, a ja tam przeżywałam piekło. Na początek on przychodził do mnie w nocy. Macał mnie. Ja się broniłam, ale on był silniejszy.- płakałam, a Zayn słuchał tego z przerażeniem w oczach.- Kiedyś jak wróciłam z domu on przyparł mnie do ściany i zaczął rozbierać. Wyrywałam mu się, ale to było na nic. Przeniósł mnie do sypialni jego i matki i tam to się stało. Tam pierwszy raz mnie zgwałcił. Później to samo było co noc... A pamiętasz jak się poznaliśmy? Wiesz kto się do mnie dobierał? No oczywiście, że mój kochany tatuś.- śmiałam się zdenerwowana przez łzy. Zayn oszołomiony tym co powiedziałam mocno mnie do siebie przytulił, a ja wtedy rozpłakałam się już na dobre. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie pewnie z 10 minut, ale ani mi, ani Zaynowi to nie przeszkadzało. Gdy już się ogarnęłam odkleiłam się od Zayna. W jego oczach widziałam łzy. Ale dlaczego?
- Zayn... dlaczego Ty płaczesz?-zapytałam i spojrzałam mu prosto w oczy.
- Bo nie wiem jak ojciec mógł zrobić coś takiego własnej córce.- wydusił z siebie.
- Chuj mu w dupę. Nienawidzę go.
- Już nigdy nie wrócisz do domu.- powiedział stanowczo Mulat.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Będziesz spała u mnie w pokoju. Zmieścimy się.- rzucił.
- Dziękuję Zayn.-odgarnęłam włosy z twarzy i mocno się w niego wtuliłam. Nagle on oderwał się ode mnie i chwycił mój podbródek.
- Przepraszam, ja wiem, że to może zniszczyć naszą przyjaźń, ale ja już nie wytrzymam.- oznajmił i chyba najdelikatniej jak umiał pocałował mnie w usta. Najpierw byłam oszołomiona, ale po chwili zaczęłam odwzajemniać pocałunki. Jego wargi były strasznie ciepłe. Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz kiedy nasze języki się złączyły. Zayn co chwilę lekko przygryzał moją wargę na co ja się uśmiechałam. Kiedy już się od siebie oderwaliśmy wyszczerzyłam się do Zayna i powiedziałam:- To na pewno nic nie zniszczy. Teraz powstanie coś nowego.
- Od zawsze chciałem to usłyszeć.- uśmiechnął się i jeszcze raz musnął moje usta.
Cześś. Jak się podoba 12 rozdział ?
Za tydzień dodam chyba ostatnią już część tego opowiadania.
Myślałam, że będzie więcej komentarzy jeśli czyta to 13 osób, a tutaj 4 komentarze...
5 komentarzy= nowy rozdział.
Subskrybuj:
Posty (Atom)