poniedziałek, 10 września 2012

Rozdział 5

Obudziłam się rano o 12 (:D) i przeciągając się spojrzałam przez okno. Na dworze świeciło słońce co mnie zdziwiło, bo w Londynie raczej lubi padać.
Wstałam z łóżka z wielką niechęcią, poszłam do łazienki, umyłam się, włosy zostawiłam rozpuszczone i postanowiłam cały dzisiejszy dzień spędzić na oglądaniu Dr. Housa. (dop.aut. Ja naprawdę, myślę że jak pooglądam 2 odcinki Dr.Housa albo Chirurgów pójdę na studia i będę świetnym lekarzem.)
Zeszłam na dół zrobiłam sobie kanapki z serem i pomidorem i zaczęłam je powoli jeść. Gdy skończyłam posiłek naczynia włożyłam do zmywarki i ruszyłam do salonu. Rzuciłam się na kanapę, włączyłam mój ulubiony serial i zaczęłam oglądać. Powieki stawały się coraz cięższe, słyszałam już tylko ciche szepty bohaterów. Zasnęłam. Śniły mi się jakieś dźwigi, siekiery i chuj wie co jeszcze. Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi i krzyki kogoś. Spojrzałam na zegarek i...
- O kurwa mać!- krzyknęłam- Ja pierdole to na pewno Harry, która godzina? 17:58?! No do kurwy nędzy jak można przespać cały dzień?!- mówiłam sama do siebie idąc do drzwi. Otworzyłam je, a przed nimi zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha, ale i trochę zdziwionego Hazzę.
- Nie mów mi, że Cię obudziłem.- powiedział ze śmiechem.
- Emm... bo ja tylko na chwilę... oglądałam... i się mi zasnęło niechcący...- zaczęłam nerwowo ściągając na dół koszulkę od mojej dość skąpej pidżamy. Harry lekko się zaśmiał i zapytał.
- Mogę wejść?
- Tak no pewnie. Dasz mi 15 minut?- zapytałam wpuszczając go do salonu.- Weś tam sobie coś rób.
- Sam?- zapytał zaskoczony.
- Co sam?
- Sam mam sobie robić?!
- Jesteś nienormalny.- odpowiedziałam mu i zaczęłam kierować się w stronę schodów prowadzących na górę. Słyszałam jak Harry zaczął gwizdać, czułam jego wzrok na sobie, ale nie reagowałam na to tylko szłam dalej.
Jak jakaś pojebana wbiegłam do pokoju wzięłam ciuchy i poleciałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, pomalowałam, a włosy zostawiłam rozpuszczone.
Wstąpiłam jeszcze do pokoju po torebkę, wpakowałam do niej Blackberry, portfel, okulary przeciwsłoneczne, dokumenty i zbiegłam na dół. Lokers leżał na kanapie i oglądał vivę.
- Szanowny Pan idzie ze mną?- zapytałam i weszłam do salonu.
- Idę. Ooo.. wyglądasz normalnie no... wow.
- Dziękuję.- odpowiedziałam uśmiechnięta.
- To jak? Idziemy?
- Idziemy.
Od mojego domu do kina było jakieś 15 minut drogi pieszo, więc postanowiliśmy się przejść. Po drodze rozmawialiśmy i śmialiśmy się, aż dotarliśmy na miejsce. Stanęliśmy przed dwoma plakatami. Ja przed reklamą filmu "Love actually", a Harry po stronie jakiegoś horroru z gościem z siekierą w lesie na pierwszym planie. Pokręciłam przecząco głową do Harrolda, co miało znaczyć, że na pewno nie idziemy na horror.
On zaś zaczął podchodzić coraz bliżej mnie, oparł dłonie o moje biodra i patrząc mi prosto w oczy rzekł.- Ja bardzo proszę.
Uśmiechnęłam się i pociągnęłam Harrego za rękę.
- Ja idę po prowiant, ty po bilety.- powiedziałam i ruszyłam w stronę, gdzie jakiś facet sprzedawał żarcie. Wzięłam nam po coli i jeden kubełek popcornu. Gry chłopak zjawił się z biletami weszliśmy do sali i zajęliśmy swoje fotele. Początek filmu był dość spokojny, ale z czasem akcja się zaczęła rozkręcać. W połowie już nie wytrzymałam, wstałam z mojego fotela, poszłam do Hazzy i mocno się w niego wtuliłam. On najpierw był trochę zdziwiony, ale po chwili odwzajemnił uścisk. Siedziałam tak przyczepiona do niego przez cały film. W drastycznych scenach chowałam głowę w klatkę piersiową Loczka, a on tylko się cicho śmiał. Gdy film się skończył wyszliśmy z sali i postanowiliśmy przejść się po parku. Szliśmy w ciszy, którą przerwał Styles.
- Bałaś się.
- Nie, no coś ty. Musiało Ci się wydawać.- powiedziałam z sarkazmem.
- To było strasznie słodkie.- rzucił i objął mnie ramieniem.
- Jesteś strasznie miękki. Mógłbyś robić za moją poduszkę.- powiedziałam i zaśmiałam się. Harry zatrzymał się i chociaż było trochę ciemno, bo ulicę oświetlały tylko przydrożne latarnie, przy których stały tanie dziwki widziałam, że zaświeciły mu się oczy.
- Tak mówisz? Jeśli chcesz to ok, ale najpierw musisz mi zapłacić za bycie poduszką.- oznajmił z cwanym u uśmieszkiem  i zaczął się do mnie przybliżać. Staliśmy bardzo blisko siebie, nasze usta dzieliły milimetry. Czułam, że jego dłonie są oparte o moje biodra. Stykaliśmy się nosami, aż w końcu nasze usta złączyły się w delikatnym, ale bardzo czułym pocałunku. Całowaliśmy się powoli i napawaliśmy się swoim dotykiem. Gdy już oderwaliśmy się od siebie, Harry szeroko się uśmiechnął i chwycił mnie za rękę, a ja wtuliłam się w niego.
Jak tak szliśmy w ciszy, ale nie takiej krępującej, tylko takiej fajnej, zaczęłam się zastanawiać gdzie jest Alan. Nie widziałam go dzisiaj cały dzień, chociaż w sumie cały dzień przespałam to nie mogłam go widzieć.
Dopiero później przypomniało mi się, że mój brat pojechał dzisiaj na mecz do Manchesteru i wróci dopiero jutro około 15. Zanim się obejrzałam doszliśmy do mojego domu i stanęliśmy przed drzwiami. Razem z Harrym patrzyliśmy sobie w oczy kilka dobrych minut ciągle się do siebie uśmiechając.
- Chyba czas się pożegnać.- powiedział ze smutkiem Harry patrząc na zegarek w komórce. Zaśmiałam się głośno, a on zrobił pytającą minę.
- Najpierw zabierasz mnie do kina na jakiś mega straszny horror, a teraz chcesz sobie pójść, a mnie zostawić samą w domu?- zapytałam.
- Czyli, że proponujesz mi pójście do łóżka tak w skrócie?- zadał pytanie Styles.
- Jesteś idiotą, ale jak ty to tak rozumiesz to tak. Proponuję ci pójście do łóżka.- wyszczerzyłam się do niego i pociągnęłam za rękę do środka. Zjedliśmy szybko jakąś kolację, pooglądaliśmy chwilkę tv i poszliśmy do mojego pokoju na górę.
- Teraz się skup. Ja idę się wykąpać ty siedzisz tutaj, później zmiana, a po kąpieli idziesz spać do pokoju Alana, a ja do siebie. Rozumiesz?- zaczęłam mu tłumaczyć jak małemu chłopcu.
- Tak mamo.- odpowiedział i położył się na moim łóżku. Ja wzięłam pidżamę i poszłam do łazienki. Wykąpałam się, umyłam zęby, zmyłam makijaż i poszłam do swojego pokoju. Po kilku minutach z łazienki wyszedł Harry w samych bokserkach. Nie mogłam napatrzeć się na jego pięknie wyrzeźbione ciało, ale jak już się ocknęłam pokazałam Harremu pokój brata, pocałowałam go na pożegnanie w policzek i poszłam do mojej komnaty. Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć o naszym pocałunku. Czy jesteśmy już razem, czy to tylko taki jednorazowy buziak? Bardzo lubiłam Harrego i strasznie mi na nim zależało, ale czy jemu na mnie też? Byłam już nieźle zmęczona i chciałam już wreszcie zasnąć, ale przypomniał mi się horror, na którym byliśmy z Harrym. Szybko wyskoczyłam spod kołdry i pobiegłam do pokoju gdzie spał Loczek. Otworzyłam po cichu drzwi i weszłam pod kołdrę, a Harry lekko się uśmiechnął.
- Mogę?- zapytałam nieśmiało.
- Pewnie.- odpowiedział z uśmiechem po czym złożył na moich ustach pocałunek. Najpierw byłam otępiała, ale po chwili zaczęłam go odwzajemniać. Po chwili przerwałam namiętniaka i szeroko uśmiechnęłam się do Hazzy.
- Dobranoc moja dziewczyno.- powiedział i założył mi kosmyk włosów za ucho.
- Dobranoc mój chłopaku.- zaśmiałam się i pogładziłam go lekko po policzku i odwróciłam się do niego plecami. Za moment poczułam jego silne ramiona, oplatające moje ciało od tyłu. Położyłam rękę na brzuch i złączyłam ją z dłonią Hazzy. -Czyli już jesteśmy razem.- pomyślałam, uśmiechnęłam się i po chwili odleciałam w krainę snów wtulona w swojego chłopaka.


Emm.. no hej  .:D 
Parapara .. mamy nowy rozdział . xd Czekam na komentarze . 5= NN.  : D

5 komentarzy:

  1. Słodcy są <3 super rozdział zapraszam do siebie
    1d-what-makes-you-beautiful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochamm <3
    ,,Harry zatrzymał się i chociaż było trochę ciemno, bo ulicę oświetlały tylko przydrożne latarnie, przy których stały tanie dziwki widziałam, że zaświeciły mu się oczy.,, rozbroiłaś mnie ;P
    Jaka słodka końcówka ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. awww.. jaram się jak pochodnia ;*:*:*
    to jest genialne ;*
    już ci to chyba z setki razy mówiłam ;*:* i tak jest bo żeby przeczytać twój rodział przerywam rozmowy na skajpaju ;* ( no nie wszystkim sie to moje zachowanie podoba ale ok ...:*

    a wracajac do Tych naszych zakochańców to wyczuwam testosteron ;*
    < tanie dziwki ? Już chyba nawet wiem kto > :*
    czekam na nn ;*<3

    OdpowiedzUsuń